- Wirtualna Polska poinformowała, że rzekomo nowy właściciel Lechii Gdańsk ma powiązania z prorosyjskim oligarchą
- Mada Global wydała oświadczenie w tej sprawie
- Możemy w nim przeczytać, że informacje podane przez Szymona Jadczaka są nieprawdziwe
Oświadczenie Mada Global
Szymon Jadczak w swoim artykule opisał powiązania nowego właściciela Lechii Gdańsk z prorosyjskim oligarchą. Materiał wywołał dość duże poruszenie wśród opinii publicznej i nie przeszedł bez echa. Na te doniesienia zareagowała Mada Global, który w oficjalnym oświadczeniu informuje, że tekst udostępniony przez Wirtualną Polskę jest nieprawdziwy.
W odpowiedzi na zawierający nieprawdziwe informacje artykuł, opublikowany przez portal Wirtualna Polska, stanowczo stwierdzamy, że Mada Global Fund for Income Opportunities (“MADA GLOBAL”) jest podmiotem działającym w pełni legalnie, zgodnie z regulacjami prawnymi obowiązującymi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W związku z tym wszelkie twierdzenia sugerujące, że jest inaczej, powinny być traktowane jako nieprawdziwe i wprowadzające w błąd.
Co więcej, wszelkie sugestie łączące MADA GLOBAL z jakimikolwiek zasobami finansowymi pochodzącymi z państw objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia, również powinny być traktowane jako absolutnie fałszywe. Jako fundusz Private Equity, MADA GLOBAL objęty jest nadzorem działającej w ZEA instytucji Security and Commodities Authority (“SCA”), która przestrzega najwyższego poziomu zgodności z prawem i zasad „due diligence” w tym zakresie.
Ponadto Mada Global jest zarządzany przez Mada Capital Investment Management P.S.C (“MADA CAPITAL”, co pokazuje wyraźnie powiązanie pomiędzy oboma podmiotami), zgodnie z przepisami prawa Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wszystko to oznacza, że działania MADA GLOBAL objęte są najwyższym poziomem kontroli, a wszystkie transakcje Funduszu muszą być raportowane w celu weryfikacji do MADA CAPITAL, a następnie SCA.
Publikujemy to oświadczenie, by jednoznacznie wyjaśnić, że wszelkie próby wiązania MADA GLOBAL z jakimkolwiek kapitałem pochodzącym z krajów objętych sankcjami lub niewiadomego pochodzenia powinny być traktowane jako zniesławienie, w związku z czym podjęte zostaną kroki prawne, których celem będzie ochrona naszej reputacji.
Sprawdź także: Daniel Szczepan: Na kopalnię poszedłem, żeby zarabiać [WYWIAD]
Komentarze