- ŁKS zmierzył się w niedzielnym spotkaniu z Resovią
- Piłkarze Kazimierza Moskala wygrali 2:1.
- Na listę strzelców wpisali się Pirulo, Karol Chuchro (samobój) oraz Bruno Garcia.
ŁKS dopisuje trzy punkty do ligowej tabeli
Piłkarze ŁKS-u Łódź stawili czoła w niedzielny poranek Resovii Rzeszów. Faworytem tego meczu byli zdecydowanie liderzy tabeli 1. ligi, którym już niewiele brakuje, aby przyklepać awans do Ekstraklasy.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo spokojnie. Z biegiem czasu do głosu dochodzić zaczęli podopieczni Kazimierza Moskala. Mieli swoje okazje bramkowe i trafienie na 1:0 ujrzeliśmy po pół godziny gry. Pirulo wykorzystał prosty błąd piłkarzy Resovii i bez najmniejszego trudu pokonał Branislava Bindrocha. Słowacki bramkarz miał piłkę na rękach, ale futbolówka przełamała jego palce. Popis hiszpańskiego obejrzeliśmy jeszcze pod koniec pierwszej połowy, ale wówczas z pojedynku zwycięsko wyszedł golkiper rzeszowskiego zespołu.
Przebieg drugiej połowy bardzo przypominał ten z pierwszej odsłony meczu. Resovia próbowała tworzyć sytuacje ofensywne, jak to groźniejsi byli gospodarze z Łodzi. W 61. minucie wynik meczu podwyższył znakomicie dysponowany tego dnia Pirulo, ale jednak trafienie zostało uznane jako samobój Karola Chuchro. W 87. minucie rzeszowianie strzelili gola kontaktowego za sprawą Bruno Garcii. W akcji bramkowej gości nie popisał się bramkarz ŁKS-u – Aleksander Bobek. Łodzianie narobili w końcówce strachu kibicom, ale udało im się dowieźć do końca zwycięstwo. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 2:1.
ŁKS dzięki temu zwycięstwu umocnił się na pozycji lidera. Ich przewaga nad drugim Ruchem Chorzów wynosi trzy punkty. Natomiast Resovia Rzeszów okupuje 12. lokatę z dorobkiem 38 punktów.
Komentarze