ŁKS Łódź pokonał przed własną publicznością w meczu na szczycie Fortuna 1 Ligi Chrobry Głogów 5:2. Gospodarze prowadzili do przerwy już 3:0, ale goście nie poddali się i po przerwie zapewnili wielkie emocje.
- ŁKS umacnia się na prowadzeniu w tabeli 1 Ligi
- Łodzianie mają 6 pkt przewagi nad Ruchem
- Chrobry spadł na czwarte miejsce w tabeli
ŁKS maszeruje w kierunku PKO Ekstraklasy
Mecz ŁKS-u Łódź z Chrobrym Głogów zapowiadał się bardzo emocjonująco. Pojedynek pierwszego z trzecim zespołem tabeli był najciekawszym widowiskiem w 21. kolejce Fortuna 1 Ligi. Spotkanie już od pierwszych minut było niezwykle interesujące. Obie drużyny dążyły do objęcia prowadzenia, a na murawie sporo się działo. Jednak na pierwsze trafienie w tym pojedynku kibice musieli zaczekać do ostatnich minut pierwszej części gry.
W 37. minucie znakomicie z rzutu wolnego uderzył Dankowski, który rozpoczął strzelanie w hicie 1 Ligi. Jednak w tej sytuacji spore pretensje można mieć do bramkarza gości, który popełnił spory błąd. ŁKS kilkadziesiąt sekund później prowadził już 2:0 po golu Pirulo, a tuż przed przerwą trzeciego gola dla gospodarzy zdobył Szeliga.
Mogłoby się wydawać, że po przerwie emocji będzie jak na lekarstwo, ale nic bardziej mylnego. Zawodnicy Chrobrego Głogów nie zamierzali się poddawać i już dziesięć minut po zmianie stron było 3:2. Co ciekawe obie bramki dla gości zdobył Wojtyra dwukrotnie wykorzystując rzut karny.
Apetyty z na korzystny rezultat z pewnością się rozbudziły przy takim wyniku w zespole z Głogowa, ale już w 63. minucie ŁKS nieco uspokoił sytuację na boisku zdobywając czwartego gola. Na listę strzelców ponownie wpisał się Pirulo. Chwilę później mogło być już 5:2, ale po analizie VAR kolejne trafienie Pirulo zostało anulowane ze względu na pozycję spaloną.
Ostatnie minuty były już spokojniejsze. Widać też było zmęczenie po zawodnikach obu zespołów. Ostatecznie wynik spotkania ustalił w siódmej minucie doliczonego czasu gry Janczukowicz. ŁKS wygrał z Chrobrym 5:2.
Komentarze