“Byłbym bogiem dla kibiców, ale to byłaby tania popularność”

- Zostałem już mocno w internecie skrytykowany za pozostawienie Rafała Góraka, ale dostałem też kilka telefonów z gratulacjami za odważną decyzję. Gdybym teraz rozwiązał kontrakt z trenerem, pewnie byłbym przez kilka miesięcy bogiem dla kibiców, ale byłaby to tania popularność. Głęboko wierzę, że była to najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć. - powiedział wiceprezes GKS-u Katowice – Krzysztof Nowak.

Krzysztof Nowak
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Krzysztof Nowak
  • GKS Katowice w nowym sezonie Fortuna 1 Ligi nie chce być chłopcem do bicia
  • W rozmowie z Goal.pl przejmujący powoli władzę w klubie aktualny wiceprezes Krzysztof Nowak opowiedział o celach stawianych przed GieKSą, poszukiwaniu nowych sponsorów, wzmocnieniach drużyny, a także słabym wyniku w klasyfikacji Pro Junior System
  • Poruszony został też wątek przeprowadzki na nową arenę i zbliżających się 60. urodzin katowickiej ekipy
  • Aktualny działacz GKS-u przez większość swojej zawodowej kariery związany był z pracą z AZS-ie AWF Katowice, gdzie notował mnóstwo sukcesów

GieKSa emocjonuje

Jak wygląda Pana oswajanie z Twitterem i kiedy zagości Pan w tym serwisie społecznościowym?

Mogę już zapowiedzieć, że będzie to miało miejsce na początku lipca. Wówczas będę mógł powiedzieć spokojnie o wszystkich zmianach kadrowych dotyczących sekcji piłki nożnej mężczyzn. Miałem już nawet zaproszenie od kibiców do jednej z audycji, ale ze względów osobistych musiałem odroczyć to w czasie. Obiecałem jednak, że wezmę w niej udział i na pewno dotrzymam słowa.

Jaki ma Pan stosunek do mediów społecznościowych?

Nie unikam ich i jestem w nich dość aktywny. Uważam, że współcześnie nie da się bez nich funkcjonować, a dzisiaj w moim przypadku są one nawet bardzo przydatne, bo mogę się dzięki nim kontaktować z kibicami.

Dzisiaj jest Pan najważniejszą osobą w GKS-ie Katowice. Mając na myśli sekcję piłki nożnej mężczyzn myśli Pan czasem, że wszedł na minę?

Będąc pracownikiem AZS-u AWF Katowice pod względem sportowym, osiągnąłem wszystko. Oczywiście nie sam, a we współpracy i porozumieniu z rektorami i prezesami. W każdym razie w momencie, gdy byłem dyrektorem, to nasz klub zdobył dziesięć medali olimpijskich, jakieś 90 medali mistrzostw świata, Europy i uniwersjad. Nie wspominając już o osiągnięciach w mistrzostwach Polski, bo trudno to zliczyć. Podejmując natomiast decyzję o przyjęciu propozycji pracy w GKS-ie Katowice, wiedziałem, że wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością i w pewnym sensie faktycznie można powiedzieć, że to pewnego rodzaju mina, o czym w przeszłości przekonało się wielu prezesów i trenerów.

Sukcesy w innych sekcjach sportowych w GKS-ie Katowice są, a piłka nożna mężczyzn, która jest bez wątpienia flagową sekcją klubu, przynosi rozczarowania…

Analizowałem to bardzo szczegółowo. Wiem, że poprzeczka zawieszona przez prezesa Marka Szczerbowskiego jest bardzo wysoko, bo za jego kadencji hokeiści zostali dwa razy mistrzami Polski, ponadto piłkarki wygrały mistrzostwo Polski. Wiem jednak, że uwaga opinii publicznej w największym stopniu będzie skupiona na piłce nożnej mężczyzn i koniec kropka. To jest fakt bezsprzeczny. Wiem, że jest jakiś problem, ale sam cały czas nie wiem do końca gdzie. Wciąż szukam odpowiedzi na to pytanie. Powoli to rozszyfrowuję.

Lata niepowodzeń w Katowicach

19 lat temu po raz ostatni GKS Katowice grał w Ekstraklasie. To bardzo niekomfortowa sytuacja.

Nie przynosi to chluby klubowi. Większe miasta takie jak: Kraków, Łódź, Warszawa, Gdańsk, Szczecin, Poznań, Wrocław, miały i mają Ekstraklasę. Nie dziwię się zatem kibicom, że są już mega sfrustrowani tym, że GKS Katowice nie może w niej występować. Dziwne może być też to, że kilku trenerom w klubie nie udała się misja wprowadzenia drużyny do elity, a mowa o nie byle kim, bo GKS był prowadzony między innymi przez: Adama Nawałkę, Jerzego Brzęczka, czy Dariusza Dudka. To nie były przypadkowe osoby, a jednak się nie udawało. Nie ukrywam, że to jest duża niewiadoma dla mnie, co tak naprawdę stało za niepowodzeniami drużyny.

Jaki jest budżet klubu na piłkę nożną mężczyzn?

Wbrew temu, co się mówi, to nie jest on wcale jednym z najwyższych w 1 Lidze. Niemniej jest stabilny. Na pewno były kluby z mniejszymi budżetami, czy porównywalnymi. W przypadku GKS-u Katowice była z kolei stabilność. Wypłaty były zawsze na czas. Wszystko było pod tym względem, jak trzeba. W każdym razie wyniki były poniżej oczekiwań kibiców. Trzeba jednak pamiętać, że były one na miarę stawianych celów. Jednym z nich był awans z 2 do 1 Ligi, co zostało zrealizowane. Później miało być utrzymanie i to też udało się zrealizować. W ostatnim sezonie GKS Katowice miał zapewnić sobie ligowy byt wcześniej, niż w sezonie 2021/2022 i spróbować znaleźć się w strefie barażowej. Ten cel zatem połowicznie udało się osiągnąć, ale jednak był niedosyt, bo zakończyliśmy rozgrywki na 10. miejscu.

Na śniadaniu z prezydentem Katowic Marcinem Krupą po wywalczeniu mistrzostwa Polski przez piłkarki padły mocne słowa w sprawie męskiej sekcji piłkarskiej GieKSy…

Chyba po raz pierwszy prezydent Krupa tak stanowczo wypowiedział się w kontekście wyników męskiej drużyny piłkarskiej GKS-u Katowice. Odebrałem to w ten sposób, że żarty się skończyły. Jednocześnie zdałem sobie sprawę z tego, że właściciel klubu, czyli miasto, nie będzie akceptować pewnych rzeczy. Tym bardziej że zbliża się dużymi krokami przeprowadzka na nowy stadion. Trzeba było postawić zatem taki cel, o którym powiedziałem, czyli awans co najmniej do strefy barażowej w Fortuna 1 Lidze w kampanii 2023/2024. A w barażach, co potwierdziła w minionym sezonie Puszcza Niepołomice, może zdarzyć się wszystko.

“Zalewa mnie krew”

Dlaczego nie powiedział Pan w kontekście celu po prostu, aby GieKSa co najmniej awansowała poprzez baraże. Tak naprawdę znalezienie się w TOP 6 Ligi, aby później odpaść z baraży, nie jest dobrą drogą, a przy Pana założeniu taki scenariusz byłby traktowany jako zrealizowanie celu…

Mówiąc o celu muszę, przyznać, że spodziewałem się, że zadowolę grono kibiców. Okazało się jednak, że niewielu przyjęło to z aprobatą, nawiązując do tego, że to znowu jest jakiś plan dwuletni. Ja natomiast jestem życiowym realistą i wiem, że cel w postaci awansu do baraży, jest wymagający. Jednocześnie taki, który może sprawić, że drużyna pokusi się o pozytywną niespodziankę. Gdy zespół znajdzie się w barażach, to siłą rzeczy będzie walczyć wówczas o Ekstraklasę. Gdy słyszę takie głosy: że się nie da, nie taki budżet, nie taki stadion, nie taki trener, nie tacy kibice, to po prostu zalewa mnie krew. Nie znoszę łatwych wymówek. A teraz wszystkim sceptykom odpowiadam, podając przykład Puszczy Niepołomice i zamykam dyskusję.

Puszcza Niepołomice pokazała ostatnio, że wystarczy tylko chcieć…

Przez całe życie zawodowe jestem związany ze sportem. Doskonale zatem wiem, że w pewnym momencie umiejętności zawodników są doprowadzone do poziomu, który jest porównywalny z rywalami. Mogę zatem z czystym sumieniem powiedzieć, że nasi piłkarze mają umiejętności do tego, aby walczyć o najwyższe cele. W moim odczuciu wszystko siedzi w głowach zawodników. Najważniejszy jest zatem dzisiaj mental i wiara w sukces. Skoro zawodnicy mieli cel w postaci utrzymania, to nic dziwnego, że skupiali się na tym. Dzisiaj natomiast chcę takiej GieKSy, która zagrała przeciwko Ruchowi Chorzów przy Bukowej. Mieliśmy wówczas wypełniony kibicami stadion, świetne spotkanie, doskonałą oprawę i na dodatek piękne zwycięstwo. Oby takich momentów było w nowym sezonie więcej. Oczywiście może mieć też miejsce sytuacja, gdy drużyna będzie miała postawiony cel walki o baraże, a będzie bronić się przed spadkiem. Wówczas będę miał ból głowy i na pewno wiele nieprzespanych nocy, które już teraz mi się często przydarzają. Nie wyobrażam sobie jednak, abyśmy nie stawiali sobie wysokich celów. Muszę znaleźć w klubie wiele osób, które będą podzielały moją wizję.

Trener Rafał Górak ma poprowadzić drużynę, mimo że pojawiała się presja ze strony kibiców, aby na stanowisku szkoleniowca doszło do zmiany.

Przeanalizowałem sytuację i podjąłem decyzję, że nie ma tematu zwolnienia trenera. Zrealizował swoje cele, a ponadto w kilku spotkaniach udowodnił, że drużyna potrafi grać. Teraz trzeba się natomiast skoncentrować na powtarzalności i systematyczności. Oczywiście zostałem już mocno w internecie skrytykowany za pozostawienie Rafała Góraka, ale dostałem też kilka telefonów z gratulacjami za odważną decyzję. Gdybym teraz rozwiązał kontrakt z trenerem, pewnie byłbym przez kilka miesięcy bogiem dla kibiców, ale byłaby to tania popularność. Głęboko wierzę, że była to najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć.

Sukces może zostać doceniony

Jaka jest zatem premia dla piłkarzy GKS-u Katowice za ewentualny awans? To może być dodatkowy bodziec mobilizujący zawodników do gry o to, aby znaleźć się w Ekstraklasie.

Na dzisiaj nie zostało to jeszcze ustalone. Na razie musimy opierać się na budżecie, który został ustalony na 2023 rok. Nie ma zatem szaleństw. Przychodząc do klubu zostałem poinformowany, że dyscyplina budżetowa jest priorytetem. Tego ode mnie wymaga właściciel. W każdym razie władze miasta na pewno wezmą takie rozwiązanie pod uwagę i ja będę do tego nakłaniał. Trzeba pamiętać, że dodatkowe gratyfikacje finansowe trafiły do rąk piłkarek oraz hokeistów po sukcesach. Katowice potrafią docenić sukcesy. Ostatnie słowo w tej sprawie należy jednak do właściciela klubu.

Stawka na zapleczu Ekstraklasy w nowej kampanii zapowiada się niezwykle ciekawie. Pan godzi się z opinią, że ta liga będzie trudniejsza niż w sezonie 2022/2023?

Zdecydowanie tak. Jednocześnie dziwią mnie trochę stwierdzenia związane z określeniem celu, że byłem przy jego postawieniu asekuracyjny. Przecież, jeśli uda się to osiągnąć, to względem ostatniego sezonu drużyna musi się poprawić co najmniej o cztery pozycje. Jednocześnie GKS Katowice musi walczyć do końca w lidze i nie ma mowy o tym, aby odpuścić sobie rywalizację kilka kolejek przed końcem rozgrywek. Takie znane marki jak: Miedź Legnica, Lechia Gdańsk i Wisła Płock niesamowicie wzmocnią ligę. Polonia Warszawa i Motor Lublin pewnie też będą mierzyć wysoko. Zatem rozgrywki w 1 Lidze zapowiadają się bardzo interesująco. Tu nie będzie łatwych meczów.

Klub Biznesu reaktywacja

Była mowa o ambitnych celach, a to jak wiadomo, wiąże się z kosztami. Czy są jakieś kroki podejmowane w sprawie znalezienia sponsora strategicznego?

Na pewno taki mamy plan. Nie można ukrywać tego, że sponsorów w GKS-ie Katowice w ostatnim czasie było niewielu. Mam tutaj na myśli nie tylko tych dużych, ale nawet mniejszych, nie poruszając już nawet wątku strategicznego sponsora. W związku z tym chcę, aby zespół grał o najwyższe cele, bo wówczas łatwiej będzie pozyskać partnerów do współpracy. Sponsorzy będą nam potrzebni, bo z aktualnym budżetem w przypadku awansu do Ekstraklasy, to tak naprawdę GKS nie miałby czego w niej szukać.

Ogólnie fani mogą spodziewać się większej aktywności w poszukiwaniu dodatkowych środków finansowych?

Na pewno nie zamykamy się przed nikim. Będziemy szukać zarówno mniejszych, jak i większych sponsorów. Każdy będzie na wagę złota. Ja gorąco zapraszam do współpracy. Razem możemy budować markę GKS Katowice.

Co z Klubem Biznesu?

Będę chciał ten projekt odbudować. Słyszę z różnych stron, że byli członkowie Klubu Biznesu chcieliby do niego wrócić, dochodząc do wniosku, że to była duża wartość dla nich. Dla wielu ludzi GKS Katowice to po prostu świętość i chcą pomagać klubowi, ale nie mieli ostatnio takiej możliwości. Będziemy chcieli ją zatem dawać. Przez cztery miesiące pobytu w klubie zdążyłem się zorientować, jak wielu oddanych sympatyków ma nasz klub.

Domyślam się, że to wiąże się z dodatkowymi posiłkami do działu marketingu klubu…

Zgadza się. Aktualnie tylko jedna osoba w klubie jest odpowiedzialna za działania marketingowe, ale już jestem po konkretnych ustaleniach związanych z wystartowaniem procesu rekrutacyjnego, dzięki któremu dział marketingu zostanie powiększony. Ale nie jest tajemnicą, że ja do tego działu nie zamierzam dopłacać.

Kluby w polskiej piłce często nawiązują współpracę z firmami bukmacherskimi. Do tej pory GieKSa nie skusiła się na takie rozwiązanie. Czy coś się na tej płaszczyźnie może zmienić?

Pecunia non olet, czyli pieniądze nie śmierdzą, mówił Wespazjan, wprowadzając podatek od toalet publicznych. Jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań prawnych związanych z takimi rozwiązaniami, to nie widzę przeszkód, aby firma bukmacherska znalazła się w gronie sponsorów klubu.

“Oferta na stole”

Czy rozmowy na tej płaszczyźnie są prowadzone?

Realizujemy konkretne działania. Dział marketingu otrzymał zielone światło w sprawie działań w tym kierunku. Jest pewna oferta już na stole, ale dopóki nic nie zostało jeszcze podpisane, to proszę zrozumieć, że nie mogę nic więcej powiedzieć.

JAK NIE KUPILIŚMY KORONY KIELCE | Tetrycy w drodze #5

Mamy czas przerwy rozgrywkach, czyli okazję do wzmocnień zespołu. Drużyna mocno się zmieni?

Trzeba wprost powiedzieć, że wielu zawodników w klubie jest na kontraktach, więc na pewno nie będziemy mogli poszaleć w trakcie okna transferowego. Zmiany oczywiście będą, ale mowy o rewolucji kadrowej nie ma. Między innymi dlatego muszę ostrożnie ważyć słowa w kontekście stawiania celów. Marzenia i cele muszą się równoważyć. Nie mogę wejść do klubu i być traktowanym jak szaleniec, bo zostanę uznany na fantastę, który naczytał się zbyt wiele książek z gatunku science-fiction.

Klub już ogłosił transfer Aleksandera Komora i Mateusza Maka. Będzie więcej ruchów kadrowych do klubu?

Nauczyłem się przez 30 lat zarządzania w sporcie, że najlepszą drogą jest delegowanie obowiązków. Gdy doszedłem do porozumienia w sprawie kontynuowania współpracy z trenerem Rafałem Górakiem i zatrudniłem nowego dyrektora sportowego Dawida Dubasa, to zostawiam kwestie sportowe tym osobom. Na razie pozyskaliśmy trzech zawodników z doświadczeniem ekstraklasowym. Chcąc walczyć o baraże, na pewno chcemy mieć zorientowanych na celu zawodników. Ponadto nie chcemy zaniedbać sytuacji z młodymi graczami, dbając też o interesy klasyfikacji Pro Junior System.

GKS ma postawić na szkolenie

Nie ma co ukrywać, że pod tym względem GKS zaliczył bardzo wstydliwy wynik…

Muszę przyznać, że zrobiło mi się słabo i przykro, gdy przeczytałem klasyfikację Pro Junior System i zobaczyłem, że 2,5 miliona złotych wpłynie na konto GKS-u Tychy, a my dostaniemy zaledwie 80 tysięcy. W perspektywie czasowej będzie trzeba to powoli zmieniać. Ale niestety nie jest to możliwe w ciągu roku czy dwóch. To niestety praca na kilka lat. Ja cudotwórcą nie jestem.

Właściciel klubu za ostatnie miejsce w tego typu tabeli pogroził palcem?

Na pewno ja nie miałem jeszcze odpowiednich kompetencji, aby krytykować kogokolwiek za wyniki związane z wprowadzaniem młodych zawodników do gry. Jeśli chodzi natomiast o przedstawicieli miasta, czy poruszali ten temat, to też nie trafiły do mnie żadne sygnały w tej sprawie. Nie znaczy to jednak, że nie nikt nie przywiązuje do tego wagi. Wręcz przeciwnie. Dużym problemem GKS-u Katowice jest to, że w pierwszym zespole nie ma wychowanków. Na pewno jednym z moich planów jest postawienie na Młodą GieKSę. Trzeba zatem postawić na szkolenie, bo bez tego daleko nie zajedziemy.

Nowy stadion nabiera kształtów

2024 rok zapowiada się niezwykle ciekawie w kontekście GieKSy, bo po pierwsze klub skończy 60 lat, a po drugie zmieni stadion. Czy w sprawie obchodów jubileuszowych urodzin są już jakieś ustalenia z właścicielem klubu?

Lubię wyzwania. Jestem jednym z pierwszych, który zasygnalizował, aby zacząć prace nad scenariuszem działań związanych z obchodami 60. urodzin klubu. Powoli program już się zapełnia. Zaczynając od jubileuszowych strojów, a kontynuując na imprezach, które chcemy zrealizować. Ogólnie to wszystko, co ma mieć miejsce wokół klubu, napędza mnie. Chcę jednak zaznaczyć, że ja w życiu zawodowym nigdy nie osiągnąłem nic sam. Zawsze to była praca zespołowa. Jeśli wszyscy będą zmierzać w jednym kierunku, to wtedy to zagra. Wierzę, że w każdej z grup związanych z klubem, są ludzie kochający GKS. Ja już tego doświadczyłem.

Oswaja się Pan już z myślą przeprowadzki na Nową Bukową?

Budowa przebiega zgodnie z harmonogramem. Codziennie dwa razy przejeżdżam obok budowy i serce rośnie, widząc, jak powstają nowe areny. Wiadomo, że oprócz stadionu i hali powstaną w pierwszym etapie budowy dwa boiska treningowe. Trudno nie czuć w związku z tym podekscytowania.

Na zakończenie proszę jeszcze powiedzieć, czy zmiany we władzach GKS-u Katowice sprawią, że należy się też spodziewać nowego wiceprezesa?

Sprawa wygląda tak, że do 26 sierpnia formalnie prezesem będzie Marek Szczerbowski, który oddaje swoje obowiązki mnie. Będę tym samym p.o. prezesa klubu. Gdy już formalnie zostanę wybranym prezesem GKS-u Katowice, będę wnioskował o powołanie wiceprezesa klubu, bo samemu na pewno nie dam rady sprostać wszystkim obowiązkom.

Czytaj więcej: Wiceprezes Ruchu Chorzów dla Goal.pl: nie będzie u nas żadnych kominów płacowych

Komentarze