- Wisła Kraków jest dużym faworytem do awansu do Ekstraklasy
- Na inaugurację sezonu Biała Gwiazda tylko zremisowała z Górnikiem Łęczna 2-2
- Jarosław Królewski zareagował na złość kibiców krakowskiego klubu
Królewski nawołuje o cierpliwość
Wisła Kraków latem poczyniła kilka ciekawych ruchów na rynku transferowym. Straciła gwiazdę w postaci Luisa Fernandeza, natomiast zastąpiła go zawodnika z wysokiej półki. Przed startem sezonu Biała Gwiazda była traktowana jako wielki faworyt do awansu do Ekstraklasy.
W sobotę zaliczyła jednak falstart, tylko remisując na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (2-2). Kibice dopatrują się w tym wyniku winy Radosława Sobolewskiego, wspominając popełniane przez niego błędy również w poprzednim sezonie. Wisła Kraków po raz kolejny dała się zaskoczyć po stałym fragmencie gry, a wpuszczeni zmiennicy wprowadzili do gry wiele zamieszania.
Jarosław Królewski zdecydował się odpowiedzieć na zarzuty. Zadeklarował także, że plan zakłada pozostanie Sobolewskiego na ławce trenerskiej do końca sezonu.
– Zaczęliśmy sezon, w którym będą mecze, które wygramy, grając gorzej niż rywale. Będą takie, które zremisujemy lub przegramy po znakomitej grze. Będę jednak powtarzał do znudzenia – musimy być cierpliwi! Musimy precyzyjnie określać rzeczywistość, gdyż w dzisiejszym świecie zarzuty rzucane w sieć szybko w emocjach niosą się pośród kibiców, choć wielokrotnie nie mają nic wspólnego z prawdą.
– Piłka nożna to gra emocji i na emocjach. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. I chcę powiedzieć kolejny raz głośno i wyraźnie – obecny sztab będzie pracował z zespołem do końca tego sezonu i nie ma w planach jego zmiany. Oczywiście wiem doskonale, że w piłce jeden mecz czy jakieś zachowanie może zburzyć każdą wizję, również u nas, ale pragnę mocno podkreślić, że obecna koncepcja zakłada stabilność i pracę krok po kroku, a nie kolejne pospolite ruszenie, które ma zmienić wszystko – przekonuje Królewski.
Zobacz również: Znamy kolejnego rywala Rakowa w Lidze Mistrzów. Los oszczędził mistrzów Polski
Komentarze