To moja odpowiedzialność. Proszę wszelką złość skierować na mnie – mówi Królewski
Wisła Kraków w piątek wznowiła rozgrywki ligowe po przerwie reprezentacyjnej. Na start przed własną publicznością podejmowali Wartę Poznań. Choć podopieczni Kazimierza Moskala stworzyli sobie aż 35 szans na zdobycie gola, to ostatecznie żadnej nie wykorzystali. Po 90. minutach spotkania to drużna gości mogła cieszyć się z kompletu punktów, wygrywając (1:0).
Po meczu fani Białej Gwiazdy przez długi czas domagali się, aby przed trybuną stanął Jarosław Królewski. Finalnie właściciel oraz prezes krakowskiego klubu spełnił żądania kibiców i wysłuchał na murawie tego, co mieli mu do powiedzenia. Dodatkowo Jarosław Królewski w późnych godzinach wieczornych opublikował wpis w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do kolejnej porażki.
Królewski poprosił kibiców, aby cały gniew zamiast w zawodników i sztab skierowali w niego. Co więcej, odpowiedzialność za obecną sytuację wziął na swoje barki, podkreślając, że darzy Wisłę Kraków wielkim uczuciem.
– Przepraszam wszystkich wspierających dziś Wisłę Kraków, że musieli kolejny raz przełknąć gorycz porażki – wiem ile dla Was znaczy ten klub i jak znacząco kontrybuujecie w jego odbudowie. Każda nawet negatywne emocje, nie zamieniłbym na nic innego. Autentyczność jest ważniejsza niż wszystko inne. Nowy sztab i zawodnicy potrzebują więcej czasu, by generować odpowiednią jakość. Wierzę w nich w 100%. Czasami gdy bardzo się starasz, po prostu nie wychodzi – napisał na portalu X Jarosław Królewski.
Czy Wisła Kraków awansuje w tym sezonie do PKO Ekstraklasy?
- TAK
- NIE
- NIE MAM ZDANIA
– To moja odpowiedzialność. Proszę wszelką złość skupić na mnie. Darze ten klub wielkim uczuciem i zawsze tak będzie. Każdy feedback jest motywacją dla mnie. Jestem przekonany, że ten sezon da nam wiele radości – dodał prezes Wisły Kraków.
Wisła Kraków po piątkowej porażce zajmuje dopiero 15. miejsce w Betclic 1. Lidze. Biała Gwiazda ma na swoim koncie 6 punktów, a nad strefą spadkową ma tylko jedno oczko przewagi. Warto pamiętać, że podopieczni Kazimierza Moskala wciąż mają do rozegrania kilka zaległych spotkań.
Komentarze