Królewski nie chciałby zmian na ławce trenerskiej
Wisła Kraków zakończyła sezon 2023/2024 na dziesiątym miejscu w pierwszej lidze, co jest najgorszym wynikiem w klubowej historii. Choć starano się przekonać Alberta Rude do kontynuowania współpracy, ten nie zdecydował się na przedłużenie wygasającego kontraktu. W środę Biała Gwiazda zaprezentowała nowego trenera, którym został Kazimierz Moskal. Po latach wrócił pod Wawel z celem przywrócenia Wiśle Ekstraklasę, choć bezpośrednio z ust prezesa Jarosława Królewskiego to nie padło.
Podczas konferencji prasowej Królewski został zapytany o częste rotacje na ławce trenerskiej Wisły. Od momentu spadku do pierwszej ligi Moskal będzie już czwartym trenerem, który poprowadzi drużynę (nie licząc Mariusza Jopa, który pełnił tę funkcję tylko tymczasowo). Jednocześnie prezes Białej Gwiazdy znany jest z tego, że nie lubi dokonywać populistycznych decyzji. W mocnych słowach wypowiedział się za to o realiach polskiej piłki, które bardzo go drażnią.
– W polskiej piłce patologią jest, że my jako prezesi, opinia publiczna, kibice, przyzwyczailiśmy się do tego, żeby zwalniać trenerów w trakcie sezonu. O ile rozumiem po dłuższej pracy, to ocenianie trenerów w trakcie trwania sezonu, po jednym kwartale czy dłużej, jest skandaliczne. Próby rozliczeń, patrzenia na projekt z perspektywy 4-5 miesięcy są skandalem.
– Gdyby ode mnie to zależało i Radosław Sobolewski nie zdecydowałby się na rezygnację, to najprawdopodobniej byłby dziś trenerem Wisły Kraków. Bo ja tak patrzę na projekty. To samo tyczy się Alberta Rude – przyznał Królewski.
Komentarze