- Jarosław Królewski był gościem programu “Studio Reymonta” na kanale Goal.pl
- Prezes Wisły Kraków postanowił odeprzeć wiele zarzutów ze strony kibiców
- Królewski zabrał głos w tematach przyszłości Radosława Sobolewskiego i sprawy Kewina Komara
“Presja w Wiśle jest inna”
Wokół Wisły Kraków nie brakuje tematów do dyskusji. Nie chodzi wyłącznie o kwestie sportowe, bowiem kilka tygodni temu klub był w centrum wydarzeń dotyczących sytuacji z bramkarzem Puszczy Niepołomice Kewinem Komarem. W piątek prezes Białej Gwiazdy Jarosław Królewski był gościem programu “Studio Reymonta” na kanale Goal.pl.
Królewski wypowiedział się w kwestii krytyki i presji ciążącej na władzach i piłkarzach Wisły. Podał przykład młodych zawodników, którzy decydują się na grę w innym, cichszym otoczeniu.
– Presja w Wiśle jest inna niż w innych klubach. Mamy z tym do czynienia w przypadku przedłużania kontraktów młodych zawodników. Podkreślają, że wolą pójść do mniejszego klubu, bo jak tam stracą trzy czy cztery piłki to w zasadzie nikt tego nie zauważy – wspomina.
Na stanowisku szkoleniowca wciąż pozostaje Radosław Sobolewski, który po słabym początku sezonu był przekonywany przez kibiców do odejścia. Królewski przyznaje, że sytuacja drużyny jest szczegółowo analizowana, a ewentualne decyzje nie będą podejmowane w sposób emocjonalny.
– Nie da się wiecznie narzekać i mówić, że statystyki się nie przydadzą, bo pierwszy raz Wisła próbuje być klubem myślącym, a cały czas jest od nas wymagane, żebyśmy podejmowali decyzje mniej świadomie. To nie jest przerost mojego ego, tylko kopiuj-wklej tego, co dzieje się na zachodzie i w klubach, które są poważne.
Ponownie pojawił się temat afery z udziałem Kewina Komara. Kibice oskarżają Królewskiego, że ten odpuścić sprawę i nie podejmuje odpowiednich kroków. Ten nie pozostał dłużny, przekonując, że jego działania są odpowiednie.
– Stek bzdur, który został wyprodukowany przez media jest tak ogromny, że zamierzam stworzyć jeszcze dwa raporty. To należy studiować przez następne dziesięć lat jako przejaw największej głupoty w mediach. Dzisiaj słyszę w internecie, że Jaruś jest miękki bo kogoś nie dojedzie. Bądźmy racjonalni i zróbmy pewne rzeczy tak jak należy. Teraz jest ponowiony drugi raport, tak jak to powinno wyglądać – mówi.
Komentarze