Straż pożarna musiała interweniować w trakcie meczu Warta – ŁKS
Warta Poznań w jednym z kilku wtorkowych spotkań w ramach szóstej kolejki Betclic 1. Ligi mierzyła się z ŁKS-em. Do tego starcia obie drużyny przystępowały jako sąsiedzi w ligowej stawce. Zieloni mieli za sobą cztery porażki. Z kolei Rycerze Wiosny zanotowali trzy kolejne przegranej spotkania. W związku z tym potyczka miała znaczenie dla losów rywalizacji w dolnych regionach ligowej stawki.
Tymczasem od 22 minuty spotkanie zostało przerwane. Było to następstwem pokazu pirotechnicznego, który wyszedł z inicjatywy szalikowców gości. Z kolei później z sektora zajmowanego przez fanów ŁKS-u zostały rzucane w kierunku murawy race. W momencie, gdy wydawało się, że sytuacja będzie opanowana, to jednak miała miejsce kolejna przerwa w grze. To wszystko działo się w momencie, gdy przez przedstawicieli grup kibicowskich gości wywieszony został transparent: “Ełksa grać kur** mać”, co daje do zrozumienia, że poziom frustracji w związku z gry łodzian pod wodzą Jakuba Dziółki osiągnął maximum.
Na dwóch incydentach z udziałem środków pirotechnicznych odpalanych przez szalikowców łodzian się nie zakończyło. Trzecia tura tego typu działań ze strony ełkaesiaków skutkowała tym, że sędzia na dłużej musiał przerwać zawody i zaprosił zawodników obu ekip do szatni. Jednocześnie na murawie pojawiła się straż pożarna. Po mniej więcej 20-minutowej przerwie ostatecznie obie ekipy wróciły do gry.
Czytaj więcej: Kuriozalna sytuacja w meczu Kotwica – Polonia [WIDEO]
Komentarze