Kulisy powrotu do Wisły
Twój transfer do Wisły trochę trwał. W pewnym momencie wydawało się, że do finału jest daleko, ale ostatecznie zameldowałeś się przy Reymonta.
Faktycznie trochę to wszystko trwało. Można powiedzieć, że rozmawialiśmy półtora miesiąca. Mój wcześniejszy klub na początku nie chciał mnie puścić. Myśleliśmy o wypożyczeniu, później zaczęły się rozmowy o definitywnym transferze. Na szczęście kluby doszły do porozumienia i jestem w Wiśle. Nie będę ukrywał, że nie miałem najlepszych relacji z moim poprzednim trenerem. Osobiście zależy mi na tym, aby grać. Każdy piłkarz który w danym momencie nie gra, nie jest szczęśliwy. Tym bardziej cieszę się, że ludzie w Wiśle, jak dyrektor sportowy Basha, czy trener i oczywiście prezes, bardzo się starali żebym tutaj trafił.
Nie odstraszyła cię pierwsza liga? To przecież drugi poziom rozgrywkowy, a ty jeszcze nie dawno grałeś w europejskich pucharach.
Na pewno nie wystraszyła. Zagrałem sporo meczów w Ekstraklasie. Wiem jakim dużym klubem jest Wisła Kraków. Znakomici kibice, świetny stadion, dobre warunki do treningu. Doskonale wiedziałem czego mogę się tu spodziewać, bo przecież jest to już moja druga przygoda z tym klubem. Zdaję sobie sprawę z problemów które mamy. Teraz oczywiście nastroje są fatalne, bo przegraliśmy pierwszy mecz, ale jeszcze wiele spotkań do końca rundy przed nami. Oczywiście cały czas poznaje drużynę, ale z tego co widzę będąc już w środku, jesteśmy w stanie awansować do Ekstraklasy i po to tutaj przyszedłem.
Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi
Gotowy do gry
Jesteś gotowy żeby grać w pierwszej jedenastce?
To oczywiście decyzja trenera, ale tak, fizycznie czuję się dobrze, nic mi nie dolega, więc robię wszystko żeby znaleźć się w pierwszym składzie.
W meczu ze Zniczem siedziałeś na ławce. Spodziewałeś się, że trudno będzie ci zadebiutować?
Tak naprawdę do ostatnich godzin decydowały się wszystkie sprawy papierkowe. Pozwolenia itd. Decyzja była chyba dopiero w piątek popołudniu więc zdawałem sobie sprawę, że mój występ w sobotę będzie mało realny. Teraz jestem normalnie w treningu. Odbyłem już trochę zajęć z drużyną, więc mam nadzieje, że będę mógł pomagać drużynie już na boisku.
Patrzyłem na skład który spadał z Ekstraklasy. Wielu nazwisk, które znasz już w Wiśle nie ma.
Tak, to prawda. Znam Alana Urygę, Szocika, Joseph Colley jest kontuzjowany, ale też graliśmy razem.
Jakiś kontakt z chłopakami przed transferem był? Wybadać co słychać w drużynie?
Przed lata, które zagrałem w Polsce poznałem wielu ludzi z którymi kontakt mam do dzisiaj. Sporo moich znajomych gra również w pierwszej lidze, więc wiadomo, że próbowałem uzyskać jakieś informacje. Niecodziennie drużyna z niższej ligi zdobywa Puchar Polski, tak jak zrobiła to Wisła Kraków. Trzeba było na początku sezonu grać w europejskich pucharach i jednocześnie walczyć o punkty w lidze. Wiem o tym ,że Wisła w pierwszych meczach sezonu punktowała bardzo słabo. Granie na dwóch frontach nie jest łatwe i wiem, że ta słabsza forma mogła się brać właśnie z tego powodu.
Faktycznie trochę czasu poświęciłeś żeby sprawdzić co słychać Wiśle.
(śmiech). Zdaję sobie po prostu sprawę gdzie trafiłem. Nasi kibice, wszyscy w klubie i my piłkarze bardzo chcemy awansować do Ekstraklasy. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć, po prostu będziemy walczyć o to z całych sił.
Stałe fragmenty gry
Na polskich boiskach nie raz pokazałeś, że dobrze bijesz stałe fragmenty. Wielu kibiców Wisły podkreślało to, że z tobą serwis w pole karne będzie na wyższym poziomie. Nóżka dalej dobrze ułożona?
(śmiech) spokojnie, myślę że jeszcze potrafię. To wcale nie jest powiedziane że ja będę wykonywał wszystkie stałe fragmenty. Widziałem, że w Wiśle są piłkarze, którzy również potrafią to dobrze robić. Ja jestem gotowy, to zadanie trenera i sztabu, żeby to poukładać, a ja zrobię wszystko, żeby jak robić to jak najlepiej.
Czuć w tobie głód grania.
Tak jak powiedziałem na początku rozmowy, zawodnik który nie gra nie jest szczęśliwy. Znam polską piłkę. Z tego co widziałem w sobotę siedząc na ławce, tu też trzeba dużo biegać, walczyć. Mam nadzieje, że jak najszybciej, już z murawy, przekonam się o poziomie pierwszej ligi.
Spadałeś z Wisłą z Ekstraklasy. Może tym bardziej będziesz zmotywowany, żeby zrobić wszystko żeby awansować.
Uważam, że miejsce Wisły jest w Ekstraklasie. W głowie mam wiele wspomnień z sezonu spadkowego. Trudno jest uwierzyć, że to się stało. Nie lubię wracać do tego co było, ale my naprawdę graliśmy świetne mecze, które później kończyły się naszą przegraną albo remisem. Ostatni mecz z Radomiakiem wygrywamy 2:0, a później się dzieje coś takiego. Dla mnie jest to po prostu niewyobrażalne. Ale to już historia. Teraz musimy być pozytywni, dać radość naszym kibicom i pokazać, że potrafimy grać w piłkę.
Czekamy na Ciebie i Tylko Wygrana z Ruch Chorzów