- – Ta drużyna, ze mną jako trenerem, po słabszym okresie, w którym na pewno byliśmy, teraz znowu wróciłaby na dobre tory – mówi rozgoryczony Ireneusz Mamrot.
- – Zwolnienie całkowicie mnie zaskoczyło
- – Proszę mi pokazać, która drużyna nie ma gorszych momentów
- – Ze strony zarządu nie było żadnego komunikatu, jaki cel jest postawiony przed drużyną
Marcin Ryszka: W jakich okolicznościach dowiedział się pan że nie będzie dłużej trenerem Górnika Łęczna?
Ireneusz Mamrot: Dostałem telefon od prezesa że mam się stawić w klubie na spotkanie z zarządem. Wszystko działo się w poniedziałek, czyli dzień po meczu z Wisłą Kraków. Od razu na początku spotkania zostałem poinformowany, że nasza umowa zostaje rozwiązana i nie będę dłużej prowadzić drużyny.
Kilka razy był już pan zwalniany więc można powiedzieć, że ma pan w tym jakieś doświadczenie. Czy czuł pan, że może dojść w tym momencie do takiej sytuacji?
– Kompletnie nie. Trochę już w piłce pracuję, ale po raz pierwszy zwolnienie całkowicie mnie zaskoczyło. Zresztą nie tylko mnie. Spotkałem się z drużyną, od której otrzymałem ogromne wsparcie. Widziałem po chłopakach, że oni też byli mocno zdumieni tą sytuacją. Bardzo żałuję tego, co się stało. Pierwszy cięższy moment w sezonie i przestaję być trenerem. Przecież w tabeli tracimy zaledwie dwa punkty do miejsca dającego baraże. Mamy do rozegrania mecz zaległy. Ja nie twierdze, że on jest wygrany, ale jestem przekonany, że ta drużyna ma w sobie tyle jakości, że będzie wygrywać. Niestety już beze mnie.
W głosie słychać żal…
– Na pewno tak. Kilka razy w swojej karierze byłem zwalniany i to w różnych okolicznościach. Czasami człowiek czuje, że jest już jakieś przesilenie, że dalsza praca nie ma sensu. Teraz tak nie było. Wielu chłopaków, którzy przyszli dzięki mnie do Górnika, nie grało regularnie w swoich klubach. To że wyglądaliśmy teraz gorzej, spowodowane jest dołkiem fizycznym. Myślałem że przepracujemy razem okres przygotowawczy, wyleczy się choćby Mateusz Młyński, także rywalizacja na skrzydłach byłaby większa. Miałem duży wpływ na to, jakich zawodników sprowadzaliśmy razem z dyrektorem sportowym. Nie było w Górniku ani jednego chłopaka, którego nie chciałem. Proszę mi pokazać, która drużyna nie ma gorszych momentów? Motor Lublin przegrał pięć spotkań. Trener został i poradzili sobie z kryzysem. Teraz znowu wygrywają. Jestem przekonany, że Górnik na wiosnę znowu będzie wygrywał i oczywiście zarząd klubu się obroni, że podjął dobrą decyzje o moim zwolnieniu. Powtórzę jeszcze raz, że ta drużyna ze mną jako trenerem, po słabszym okresie, w którym na pewno byliśmy, teraz znowu wróciłaby na dobre tory.
Zarząd klubu swoją decyzję motywował ostatnimi wynikami? Przegrana ze Stalą Rzeszów i Wisłą Kraków?
– Informacja była ogólna. Słabe wyniki, miejsce w tabeli. Tak jak powiedziałem wcześniej, strata do miejsca barażowego jest niewielka. Zgadzam się, że mecze ze Stalą i Wisłą były słabe. Wcześniej wygraliśmy na Odrze Opole 3:0. Z Polonią Warszawa co prawda nie wygraliśmy, ale graliśmy bardzo dobry mecz. Zabrakło jednak skuteczności. Rozumiałbym gdyby strata do szóstego miejsca wynosiła, powiedzmy, osiem punktów. Ale tak? Nie rozumiem tej decyzji.
Zwolnienie Ireneusza Mamrota z Górnika Łęczna – opinie
- Tak
- Nie
Słyszę że szatnia stoi mocno za panem. Wielu zawodników przyszło do Górnika dzięki pana namowom.
– Dlatego tak mi żal tej sytuacji. To jest wspaniała grupa ambitnych chłopaków. Nie będę opowiadał tego, co usłyszałem w szatni, ale byłem pod wielkim wrażeniem przemowy kapitana drużyny Maćka Gostomskiego. Wielu zawodników dzwoniło do mnie, pisało wiadomości. Po raz pierwszy dostałem tyle wiadomości od kibiców z podziękowaniem za moją prace. To bardzo miłe. Zarząd klubu razem ze swoim doradcą Arkadiuszem Onyszko podjął jednak taką decyzję i muszę ją zaakceptować. Przekazałem zarządowi swoje zdanie. Jeśli za każdym razem, kiedy drużyna znajdzie się w ciężkim momencie, będą wymieniać trenera, to trudno będzie coś osiągnąć. Niestety tak to u nas wygląda.
- Zobacz także wideo: Biała Gwiazda odmieniona. Mariusz Jop czarodziejem?
A może przed sezonem usłyszeliście, że celem jest awans bezpośredni?
– Absolutnie nie. Ze strony zarządu nie było żadnego komunikatu, jaki cel jest postawiony przed drużyną. My wewnętrznie założyliśmy sobie, że chcemy być w pierwszej szóstce. Do Górnika przyszedłem dziesięć miesięcy temu i mam porównanie jak liga wyglądała wtedy, a jak w tym sezonie. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że obecnie liga jest o wiele mocniejsza niż w minionych rozgrywkach. Zobaczmy jakie drużyny są na dole tabeli. Nasz bardzo dobry start spowodował że możemy grać o coś więcej.
Przed objęciem Górnika dłuższy czas był pan na trenerskim bezrobociu. Słuchając pana odnoszę wrażenie że te dziesięć miesięcy w Górniku nie wyczerpało w panu energii.
– Muszę powiedzieć szczerze, że świetnie czułem się w Górniku. Super atmosfera, wspaniali ludzie. Z tego miejsca jeszcze raz wszystkim dziękuje. Jestem bardzo pozytywnie naładowany i gotowy na kolejne wyzwania.
Komentarze