GKS Tychy owładnięty niemocą. Sygnał alarmowy już wyje

GKS Tychy wciąż pozostaje bez zwycięstwa pod wodzą trenera Artura Skowronka. W poniedziałek zremisował ze Zniczem Pruszków (1:1). Po meczu trener sprawiał wrażenie bezradnego.

Artur Skowronek
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Artur Skowronek

Grzegorz Szoka i Artur Skowronek po meczu GKS Tychy – Znicz Pruszków

GKS Tychy wciąż pozostaje bez zwycięstwa w Betclic 1. Lidze pod wodzą trenera Artura Skowronka. W poniedziałkowy wieczór Zielono-czarno-czerwoni podzielili się punktami ze Zniczem Pruszków (1:1). Jednocześnie ekipa z Tychów jest już od dziesięciu spotkań bez zwycięstwa. W roli gospodarza natomiast ostatnią wygraną w oficjalnym meczu tyszanie zaliczyli dawno temu, bo 27 kwietnia tego roku. Pokonali wówczas Zagłębie Sosnowiec (2:0). Od tamtej pory u siebie Trójkolorowi zanotowali pięć porażek i pięć remisów. Nie może zatem dziwić, że frustracja narasta już u fanów tyskiej ekipy, a coraz bardziej bezradny wydaje się szkoleniowiec śląskiej drużyny. Chociaż na uwagę zasługuje fakt, że GKS miał w poniedziałek 24 sytuacje, w których jednak oddał tylko pięć celnych strzałów, notując finalnie po jednym z nich jedno trafienie.

Oglądaj skróty meczów Betclic 1. Ligi

Grzegorz Szoka (Znicz Pruszków): – Szalony mecz za nami. Spotkanie, w którym wiele rzeczy było poza naszą kontrolą. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Nie wiem, czy tak szybko zdobyta bramka miała wpływ na to, że nasze głowy były spokojniejsze. Dużo zawdzięczamy naszemu bramkarzowi Piotrkowi Misztalowi, który świetnie zachowywał się na przedpolu i wyłapywał piłki. Można powiedzieć, że utrzymywał nas przy życiu. Druga odsłona była o wiele lepsza. Po korekcie naszej linii pomocy zaczęliśmy się dłużej utrzymywać przy piłce. Zawodnicy wzięli odpowiedzialność za piłkę. Mieliśmy poprzeczkę i dwa uderzenia z trzeciego metra. Gdy mieliśmy moment, gdy dobrze się czuliśmy, to otrzymaliśmy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i to skomplikowało nam mecz. Przez jakiś czas dobrze się broniliśmy, ale w końcu przeciwnik zdobył bramkę. W końcówce siły się wyrównały. Nie było jednak sił, aby szturmować bramkę.

Artur Skowronek (GKS Tychy): Drużynie potrzebna są zwycięstwa i punkty, aby złapać kulturę i płynność gry oraz więcej spokoju nad tym, co chcemy robić na boisku. Na pewno jest o to trudno, gdy rozpoczyna się tak mecz, jak my go zaczęliśmy. Bardzo szybko dostajemy rzut karny. Wówczas w głowach piłkarzy pojawia się bardzo dużo myśli, ale starali się szybko śmieci z głowy wyrzucić. Myślę, że zawodnicy pokazali, że bardzo mocno dążyli nie tylko do jednego gola. W każdym razie bardzo dobrze rozumiem kibiców i ich zdenerwowanie. W pewnych momentach już frustrację, bo my też oczekujemy więcej punktów i przede wszystkim zwycięstw. Nie mogę jednak odmówić zespołowi tego, co robił na boisku, bo chciał, aby wynik był inny. Zawodnicy chcieli zapunktować pełną pulą.

POLECAMY TAKŻE

Kolejne spotkanie GKS Tychy rozegra w poniedziałek, mierząc się na wyjeździe z Wisłą Kraków w ramach 15. kolejki Betclic 1. Ligi. Tymczasem zespół z Pruszkowa czeka potyczka ze Stalą Stalowa Wola, która odbędzie się już w sobotę.

Czytaj więcej: GKS Tychy urządził sobie wcześniejsze Halloween i straszył pustymi trybunami [WIDEO]

Artur Skowronek powinien kontynuować swoją pracę w GKS-ie Tychy?

Tak, bo widać, że niewiele brakuje do pierwszego zwycięstwa 14%
Nie, bo gra zespołu jest zbyt chaotyczna i ma w niej ładu i składu 86%
Trudno powiedzieć 0%
70+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • Tak, bo widać, że niewiele brakuje do pierwszego zwycięstwa
  • Nie, bo gra zespołu jest zbyt chaotyczna i ma w niej ładu i składu
  • Trudno powiedzieć

Komentarze