- GKS Katowice w ostatnich 10 spotkaniach Fortuna 1 Ligi wygrał tylko raz, co doprowadza do wściekłości kibiców
- Goal.pl ustalił, że na dzisiaj nie ma tematu zmiany szkoleniowca w klubie z Bukowej
- Rafał Górak prowadzi GieKSę od czerwca 2019 roku, z którą w sezonie 2020/2021 wywalczył awans z 2 do 1 Ligi
GKS Katowice z wściekłością po meczu z Wisłą
GKS Katowice jest już poza Ekstraklasą blisko 20 lat. W związku z tym, że trwają intensywne prace nad powstaniem nowej areny dla Trójkolorowych, to występy katowiczan w elicie są jeszcze bardziej wyczekiwane przez kibiców. Buńczucznych zapowiedzi przed startem sezonu ze strony władz klubu nie było. Aczkolwiek prezes Krzysztof Nowak dał sygnał, że GieKSa ma grać co najmniej o miejsce premiowane grą w barażach, o czym była mowa między innymi w rozmowie z serwisem Goal.pl.
Na dzisiaj katowicka ekipa plasuje się na 12. pozycji w tabeli Fortuna 1 Ligi. Ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową i tyle samo oczek straty do zajmującego szóste miejsce Górnika Łęczna. Przed reprezentacyjną przerwą w klubie z Katowic było nerwowo, na co wpływ miała seria ośmiu spotkań bez wygranej. W tym czasie GieKSa poniosła bolesne porażki między innymi z: Zagłębiem Sosnowiec (0:1) i Lechią Gdańsk (1:5).
GKS Katowice awansuje do PKO Ekstraklasy po sezonie 2023/2024?
- Tak
- Nie
- Nie wiem
Goal.pl ustalił, że po nieudanych dla katowiczan spotkaniach, był już rozważany plan B, co nie wydaje się niczym spektakularnym. Co prawda do żadnych konkretów finalnie nie doszło. Niemniej rozmowy z trenerem Marcinem Broszem zostały podjęte. Były selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 19, miał dzielić się swoimi spostrzeżeniami między innymi na temat filozofii gry. Tym samym zgodnie z tym, co było przekazane w trakcie niedzielnego “Cafe Futbol” na antenie Polsatu Sport, doświadczony szkoleniowiec prowadził rozmowy z dwoma klubami po zakończeniu współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Pod koniec września był sondowany przez Ruch Chorzów, a 1,5 miesiąca później przez katowicką GieKSę.
Rafał Górak może być (względnie) spokojny
Finalnie można stwierdzić, że posadę trenera Rafała Góraka uratowało zwycięstwo z GKS-em Tychy (1:0) w ostatnim spotkaniu przed reprezentacyjną przerwą. Nie jest to jednak jedyny czynnik, mający wpływ na pozostanie doświadczonego trenera na stanowisku. Drugim jest ważność aktualnego kontraktu 50-latka. Ten obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. W związku z tym przedterminowe rozwiązanie umowy wiązałoby się z dodatkowymi kosztami dla klubu, na co dzisiaj GieKSa nie może sobie pozwolić. Tym bardziej że wiadomo, że klub z Katowic od miasta w 2024 roku nie otrzyma więcej środków, niż to miało miejsce w 2023 roku. Była to suma ponad 17 milionów złotych. Niemniej do podziału na kilka sekcji (oprócz męskiej sekcji piłki nożnej, także kobieca oraz siatkówka i hokej na lodzie – przyp. red). Godne uwagi jest natomiast to, że żadnej ingerencji w pracę władz GKS-u nie było ze strony właściciela klubu, którym jest miasto. Tym samym nie było żadnych sugestii związanych z ewentualnym zwolnieniem trenera Góraka czy jego pozostawieniem. Jednocześnie słyszymy, że prezes Nowak byłby szczęśliwy, gdyby aktualny trener GieKSy wypełnił swoją umowę do końca.
Po starciu z Wisłą Kraków jednak znów nerwowo zrobiło się w szeregach klubu z Katowic. GieKSa rozegrała bardzo dobre spotkanie przy Reymonta, prowadząc przez dużą część spotkania 2:1. Nie brakuje głosów, że było to najlepsze spotkanie katowiczan od pamiętnego występu przeciwko Ruchowi Chorzów. GKS wygrał wówczas jednym golem (2:1). W pewnym momencie jednak kibice gospodarzy wzięli sprawy w swoje ręce. Odpalili fajerwerki i po dłuższej przerwie katowicka drużyna nie wróciła już do gry na takim poziomie, jak to miało miejsce wcześniej.
Kibice mają już dość
Kibice na różnych forach internetowych i na portalach społecznościowych mieli natomiast pretensje nie tyle do zawodników, ile bardziej do trenera. W końcówce zawodów zdecydował się na trzy zmiany w jednym momencie. Zdaniem fanów samo wprowadzenie zawodników nie było złym rozwiązaniem, ale w ostatnich fragmentach gry można było to rozłożyć w czasie. Krótkimi przerwami wybijać z rytmu przeciwnika. Tym samym GieKSie zabrakło trochę wyrachowania, aby osiągnąć spektakularny sukces. Byłaby nim pierwsza wygrana katowickiej drużyny w Krakowie na stadionie Wisły od 1997 roku. To ma duży wpływ na dyskredytowanie szkoleniowca w różnych wpisach kibiców.
Ogólnie z klubu wybrzmiewa narracja, że tak naprawdę nie tyle Wisła pokonała GKS, ile fani Białej Gwiazdy wygrali krakowskiej ekipie spotkanie. Po dwóch przerwach w grze, dzięki nim sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Finalnie, to katowiczanie opuszczali plac gry ze spuszczonymi głowami.
Sympatycy katowiczan byli z kolei po meczu do tego stopnia wściekli, że wyrażali swoje niezadowolenia już nie tylko w kierunku szkoleniowca drużyny, ale nawet prezesa klubu. Zarzucali mu brak odwagi, aby podjąć gwałtowny ruch. Jasne jest, że przed spotkaniem z Arką do zmiany trenera na pewno nie dojdzie. Mimo tego, że optymizm w zespole upadł. Co będzie przed kolejnymi spotkaniami, czas pokaże. Realny scenariusz zakłada natomiast analizę sytuacji po ostatnim występie GieKSy w 2023 roku, czyli po spotkaniu z Chrobrym Głogów.
Zimowe zgrupowanie w Polsce
Wiadomo natomiast, że do rundy wiosennej GKS nie będzie przygotowywać się na zagranicznym zgrupowaniu, jak to miało miejsce w styczniu tego roku. Oszczędności miały wpływ na decyzję o tym, że drużyna będzie przygotowywać się do kluczowych spotkań na swoich obiektach w kraju.
Czytaj więcej: Huśtawka nastrojów w meczu Wisła – GKS, pięć goli przy Reymonta [WIDEO]
Komentarze