Zagłębie Sosnowiec pokonało GKS Tychy (1:0) w środowym meczu piątej kolejki Fortuna 1 Ligi. Jedynego gola w spotkaniu strzelił Maksymilian Banaszewski. Wiktoria ekipy Artura Skowronka mogła być bardziej okazała, ale rzutu karnego po faulu Petra Buchty nie wykorzystał Szymon Sobczak. Jego intencje wyczuł Adrian Kostrzewski.
- Zagłebie Sosnowiec zaliczyło trzecie zwycięstwo w tym sezonie na zapleczu PKO Ekstraklasy
- Do wygrania ekipie ze Stadionu Ludowego wystarczył tylko jeden celny strzał oddany w pierwszej połowie
- Trzeci raz z placu gry na tarczy schodzili zawodnicy GKS-u Tychy, którzy po pięciu kolejkach są jak na razie jednym z największych rozczarowań sezonu
- Sosnowiczanie dzięki wygranej w środowym boju przerwali serię trzech z rzędu porażek z GKS-em
Zagłębie z pełną pulą dzięki Banaszewskiemu
Zagłębie Sosnowiec przystępowało do starcia z GKS-em Tychy po przegranej Świętej Wojnie z GieKSą Katowice (1:3). Była to jednocześnie pierwsza porażka ekipy Artura Skowronka w trakcie trwającej kampanii. Z kolei team Dominika Nowaka miał za sobą bolesną przegraną z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:4). Była to jednocześnie druga porażka tyszan w sezonie. Każdy z teamów chciał zatem wrócić w środowym boju na szlak zwycięstw.
Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w piątej minucie, gdy po zagraniu Wiktora Żytka przed szansą zdobycia bramki stanął Daniel Rumin. Napastnikowi GKS-u niefortunnie podskoczyła jednak piłka i ostatecznie próba 25-latka spełzła na niczym.
- Zobacz także: Fortuna 1. Liga – tabela, wyniki
Tymczasem gospodarze pierwszą klarowną okazję do zdobycia bramki wypracowali sobie po kontrze w 19. minucie. Kluczową postacią akcji był Szymon Pawłowski, popisując się świetnym zagraniem z boku boiska do Maksymiliana Banaszewskiego. Ten miał mnóstwo czasu w polu karnym rywali, wykorzystując to maksymalnie i mieliśmy 1:0 dla gospodarzy.
W drugiej części meczu scenariusz rywalizacji nie uległ zmianie. Goście wyróżniali się tym, że grali bardzo agresywnie. Z kolei warunki gry dyktowali sosnowiczanie. Aczkolwiek nie miało to przełożenia na multum klarownych sytuacji strzeleckich, nie licząc zmarnowanego rzutu karnego Szymona Sobczaka w 64. minucie po przewinieniu Petra Buchty.
Do końca zawodów wynik już się nie zmienił i Zagłębie zaliczyło trzecie zwycięstwo w tej kampanii, dzięki czemu może pochwalić się dorobkiem 10 punktów na koncie. Tymczasem z dorobkiem zaledwie czterech oczek tuż nad strefą spadkową znajduje się ekipa z Tychów. Tyszanie już w sobotę zagrają z Wisłą Kraków. Z kolei sosnowiczanie na wyjeździe zmierzą się ze SKRĄ Częstochowa.
Komentarze