Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrała w pierwszym niedzielnym meczu czwartej kolejki Fortuna 1 Ligi z GKS-em Tychy (4:1). Dzięki tej wygranej zespół Mirosława Smyły ma już na swoim koncie dziewięć punktów. Wsamoj końcówce rywalizacji miały natomiast miejsce dramatyczne sceny na murawie. Matvei Igonen trafił kolanem Svaylo Markowa, który padł nieprzytomny na murawę.
- Podbeskidzie w boju z ekipą Dominika Nowaka zanotowało trzecie z rzędu zwycięstwo
- Wiktorię Góralom zapewniły gole Bartosz Bernarda, Tomasza Jodłowca i Kamola Bilińskiego
- W samej końcówce miała natomiast miejsce dramatyczna sytuacja z udziałem Ivaylo Markowa, który zderzył się z bramkarzem swojej drużyny i musiał zostać odwieziony do szpitala
Biliński klasą samą w sobie, Podbeskidzie z przekonującą wygraną
Podbeskidzie Bielsko-Biała to zespół, który ma w swoich zawodników o dużej jakości. Ostatnio Górale pokonali kolejno Odrę Opole (2:1) i GieKSę Katowice (1:0). Na tym jednak nie chcieli poprzestać. Niemniej GKS Tychy miał nadzieję na drugie z rzędu zwycięstwo po pokonaniu Bruk-Betu Termaliki (2:0).
W pierwszej odsłonie rywalizacji padły dwa gole. Wynik meczu został otwarty w 12. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Bartosz Bernard. 19-latek znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, dobijając strzał Kamila Bilińskiego. Tym samym Podbeskidzie prowadziło 1:0.
Gdy wydawało się, że na przerwę goście udadzą się z jednobramkową zaliczką, to tyszanie rzutem na taśmę zdobyli bramkę na 1:1. Bramkę zdobył Mateusz Czyżycki, wykorzystując podanie od Krzysztofa Wołkowicza. Jednocześnie na przerwę obie ekipy udały się z rezultatem 1:1.
Po zmianie stron Górale objęli po raz drugi w spotkaniu prowadzenie. Tomasz Jodłowiec strzelił gola na 2:1 dla Podbeskidzia, podpisując siu e świetnym rajdem, po którym pokonał golkipera rywali uderzeniem z dystansu. Było to premierowy gol 37-latka w trakcie trwającej kampanii.
- Zobacz także: Fortuna 1. Liga – tabela, wyniki
Wynik spotkania na 3:1 dla Podbeskidzia podwyższył natomiast Kamil Biliński. Kapitan bielszczan zachował zimną krew po podaniu Joana Romana i celnym strzałem sprzed pola karnego zmusił golkipera rywali do kapitulacji. Tymczasem wynik ryalizacji ustalił Maksymilian Sitek, kierując piłkę do siatki w doliczonym czasie. Jednocześnie Górale po trzech spotkaniach mają na swoim koncie dziewięć punktów.
Więcej goli widzowie na trybunach stadionu w Tychach już nie zobaczyli. Niemniej w ostatnim kwadransie meczu miały miejsce dramatyczne sceny na murawie, gdy po zderzeniu Matveia Igonena z Ivaylo Markowem obrońca Podbeskidzia padł na murawę i stracił przytomność. Zawodnikowi szybko została udzielona pomoc medyczna, ale ostatecznie musiał zostać zawieziony do szpitala. Na razie trudno stwierdzić, jakiego urazu doznał zawodnik. Jasne jest jednak, że gdy opuszczał w karetce murawę, to już odzyskał przytomność.
Komentarze