Dramat Arki, Motor wraca do Ekstraklasy po 32 latach przerwy
Arka Gdynia przystępowała do niedzielnego meczu z Motorem Lublin w roli faworyta. Ekipa Wojciecha Łobodzińskiego chciała tym samym wykorzystać atut gry na własnym stadionie. Niemniej ekipa Mateusza Stolarskiego nie zamierzała ułatwiać zadania rywalom.
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać. Już w 13. minucie gdynianie objęli prowadzenie. W roli głównej wystąpił Olaf Kobacki, wykorzystując błędy Kamila Kruka i Kacpra Rosy. Napastnik Arki zdobył tym samym drugą bramkę w barażach o awans do Ekstraklasy, przybliżając swój zespół do upragnionej gry w elicie.
Finalnie w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji więcej goli nie padło. Tym samym na przerwę w lepszych nastrojach udali się gospodarze. Chociaż lublinianie już w starciu z Górnikiem Łęczna pokazali, że mają charakter, Mimo że w pierwszej połowie półfinałowej rywalizacji nie wykorzystali jedenastki, to finalnie okazali się lepsi od Górnika Łęczna po konkursie rzutów karnych.
Mbaye Ndiaye bohaterem lublinian, Motor jest niezniszczalny
Tymczasem w drugiej połowie zespół Wojciecha Łobodzińskiego szukał podwyższenia prowadzenia. Bliski zdobycia bramki był w 59. minucie Karol Czubak. Napastnik Żółto-niebieskich przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali. Z kolei po ponad godzinie gry Sebastian Milewski mógł strzelić gola na 2:0 dla Arki. Najpierw minął Rosę. Niemniej mając pustą bramkę przed sobą, skiksował i wynik nie uległ zmianie. Gdy wydawało się, że rezultat nie już ulegnie zmianie, to Bartosz Wolski w 87. minucie popisał się kapitalnym strzałem z rzutu wolnego i mieliśmy remis.
Ostatnie słowo w doliczonym czasie gry należało natomiast do Mbaye Ndiaye. Senegalczyk wykorzystał podanie od Piotra Ceglarza i po świetnym zwodzie dał zwycięstwo Motorowi. Tym samym ekipa z Lublina po 32 latach wraca do Ekstraklasy, dołączając do Lechii Gdańsk i GKS-u Katowice, które wcześniej zapewniły sobie grę w elicie.
Arka Gdynia – Motor Lublin 1:2 (1:0)
1:0 Olaf Kobacki 13′
1:1 Bartosz Wolski 87′
1:2 Mbaye Ndiaye 90+3′
Komentarze