Ruch wciąż bez wygranej w 2025 roku w lidze
Ruch Chorzów i Bruk-Bet Termalica to ekipy, które przed poniedziałkowym starciem nie zaznały smaku zwycięstwa w lidze w 2025 roku. Tym samym zapowiadała się potyczka na przełamanie dla obu drużyn na Stadionie Śląskim. Niebiescy mieli za sobą remis z Pogonią Siedlce (1:1) i katastrofalny występ z Wisłą Kraków (0:5). Z kolei lider rozgrywek dzielił się punktami kolejno z Odrą Opole (2:2) oraz właśnie z zespołem Adama Noconia (1:1).
Poniedziałkowy potyczka była jednocześnie pierwszą w karierze bezpośrednią konfrontacją trenerów Dawida Szulczka i Marcina Brosza. Nigdy wcześniej ekipy prowadzone przez tych trenerów nie miały okazji mierzyć się ze sobą, co mogło dodawać dodatkowego smaczku rywalizacji.
Zobacz również: Ruch Chorzów – sezon 2024/2025 (WIDEO)
Obie ekipy w pierwszej odsłonie nie bały się ofensywnej gry. Aczkolwiek odczuwalny był respekt z obu stron. Kluczowy moment pierwszej części gry miał natomiast miejsce bardzo szybko, bo już w piątej minucie goście objęli prowadzenie. Bramkę na 1:0 po celnym uderzeniu głową zdobył Andrzej Trubeha, dla którego było to piąte trafienie w tej kampanii. Ciekawostką jest to, że chorzowianie w tym sezonie stracili ósmego gola w taki sposób.
14-krotni mistrzowie Polski co prawda dłużej utrzymywali się przy piłce. Niemniej długo nie miało to przełożenia na zmianę wyniku spotkania. W końcu jednak do wyrównania doprowadził Jehor Cykało, który strzelił swojego trzeciego gola w barwach Niebieskich po dwóch trafieniach z Koroną Kielce (2:0) w Pucharze Polski. W poniedziałkowy wieczór ukraiński pomocnik oddał strzał sprzed pola karnego z pierwszej piłki w 30. minucie i Adrian Chovan został zmuszony do kapitulacji. Do przerwy miał zatem miejsce remis.
Bruk-Bet Termalica też bez przełamania
Tymczasem po zmianie stron w 52. minucie ekipa z Chorzowa miała kapitalną okazję do tego, aby objąć prowadzenie. Jakub Myszor wyłożył piłkę jak na tacy Bartłomiejowi Barańskiemu. Ten mógł zrobić z nią, aby umieścić ją w siatce. Finalnie jednak oddał strzał, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później natomiast niewykorzystana sytuacja się zemściła. Kamil Zapolnik wykorzystał podanie z boku boiska i drugi raz w spotkaniu ekipa Brosza objęła prowadzenie.
Losy rywalizacji mogły być rozstrzygnięte w 58. minucie. Fatalnych zachowaniem wyróżnił się Mo Mezghrani. Błąd Belga usiłował wykorzystać autor drugiego trafienia dla Bruk-Betu Termaliki. Zapolnik był oko w oko z golkiperem rywali. Trafił jednak w słupek i wynik nie uległ zmianie.
Jeszcze w 75. minucie Mateusz Szwoch starał się zaskoczyć przeciwników strzałem z dystansu, ale bez efektu. Gdy wydawało się, że gospodarze stracą punkty, to bramkę na 2:2 zdobył Daniel Szczepan. Tym samym zawody zakończyły się podziałem punktów (2:2). Bruk-Bet Termalica legitymuje się bilansem 48 punktów. Z kolei 36 oczek ma Ruch. W następnej kolejce Maciej Ambrosiewicz i spółka zagrają z Wisłą Płock. Chorzowian czeka z kolei potyczka z Arką Gdynia.
Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica 2:2 (1:1)
0:1 Andrzej Trubeha 5′
1:1 Jehor Cykało 30′
1:2 Kamil Zapolnik 53′
2:2 Daniel Szczepan 90′
Co najbardziej wpłynęło na stratę punktów Ruchu Chorzów?
6+ Votes
Komentarze