- Wisła Kraków zmaga się kłopotem związanym z płynnością finansową
- Dziennikarz Tomasz Włodarczyk z Meczyków niedawno dał do zrozumienia, że zaległości klubu z Krakowa względem zawodników, dobijają powoli do trzech miesięcy
- Do sprawy ustosunkował się w czwartkowym “Oknie transferowym” sternik krakowskiej ekipy
Jarosław Królewski o kłopotach finansowych Wisły Kraków
Wisła Kraków w tej kampanii celuje w awans do PKO Ekstraklasy. Jednocześnie ekipa Alberta Rude ma też szanse na triumf w krajowym pucharze. Klub z Krakowa ma jednak także kłopoty finansowe. Sternik Białej Gwiazdy zabrał głos w sprawie.
– Czy długi Wisły zostały normalizowane? Dla nas pozostanie w Fortuna 1 Lidze to duże wyzwanie. Mam przykład kilku piłkarzy, z których zrezygnowaliśmy. Kluby z 1 Ligi natomiast płacą im więcej niż my możemy zaoferować. Wisła ma swoją strategię dotyczącą budżetu, którą ogłosiła 1,5 roku temu. Dotyczy to pierwszej drużyny. Mowa o kwocie 2-2,5 miliona dolarów – mówił prezes klubu Jarosław Klubu w audycji “Okno transferowe” na kanale Meczyków.
– Gdybyśmy patrzyli na to, że mamy problemy z płynnością, to tak naprawdę nie powinniśmy żadnego kontraktu przedłużyć z zawodnikiem. Nie powinniśmy też wspierać akademii czy drugiej drużyny. Nie jest prawdą, że przedsiębiorstwa, będące w trakcie restrukturyzacji nie mogą rekrutować – dodał przedstawiciel Białej Gwiazdy.
– Wisła Kraków nie ma płynności i realizuje inwestycje? Niestety często tak jest w różnych organizacjach, że z jednej strony trzeba restrukturyzować, a z drugiej inwestować. Nawet jeśli to oznacza różnego rodzaju wyrzeczenia. Mamy pewne problemy płynnościowe. Nasz klub spinany jest na kilku sznurkach. Między innymi na frekwencji na trybunach, formie zawodników i innych zmiennych, które wpływają na przepływ pieniędzy w klubie. Wcześniej Wisła stosowała praktykę, że o niczym nie mówiła. Dzisiaj stara się być szczera wobec pracowników klubu i stara się funkcjonować jako organizacja, mająca do siebie zaufanie – mówił Królewski.
Komentarze