Jerzy Brzęczek w rozmowie z “WP Sportowe Fakty” zabrał głos na temat spadku z Wisłą Kraków. Wyznał także, jakie cele stawia przed sobą i przed drużyną w trwającym już sezonie I ligi.
- Jerzy Brzęczek rozpoczął pracę w Wiśle Kraków w lutym 2022 roku. Na 13 ligowych spotkań udało mu się wygrać zaledwie jedno, co poskutkowało spadkiem z Ekstraklasy
- Były selekcjoner reprezentacji Polski wziął na siebie winę za degradację do I ligi. W rozmowie z “WP Sportowe Fakty opowiedział o uczuciach, jakie towarzyszyły mu w trakcie ostatnich kolejek poprzedniego sezonu
- Brzęczek wyznał, jakie cele stawia przed sobą swoimi podopiecznymi w rozpoczętej już kampanii
Brzęczek bierze odpowiedzialność za spadek
Najbardziej zaskakującym wydarzeniem zeszłego sezonu Ekstraklasy bez wątpienia była postawa Wisły Kraków, która na sam koniec znalazła się w strefie spadkowej i opuściła najwyższy poziom rozgrywkowy.
Od tego czasu na cenzurowanym znajduje się Jerzy Brzęczek, który w lutym 2022 roku został zatrudniony w Wiśle Kraków z jedną podstawową misją – wywalczeniem utrzymania w Ekstraklasie. Nie poszło jednak po jego myśli, co odwzorowują same wyniki. Na 13 ligowych spotkań udało mu się wygrać zaledwie jedno.
“Biała Gwiazda” ma już za sobą start sezonu 2022/2023. W dwóch spotkaniach I ligi zdobyła 4 punkty i utrzymuje miejsce w czołówce tabeli. W rozmowie z “WP Sportowe Fakty” Brzęczek wraca jeszcze pamięcią do poprzedniego sezonu i opowiada o uczuciach, które mu wówczas towarzyszyły.
Pracowałem na poziomie II ligi w Rakowie, gdzie nie mieliśmy na wodę do picia i przez siedem miesięcy nie dostaliśmy z klubu ani złotówki. Nie czuję wstydu, że jestem z Wisłą Kraków w I lidze. Wiem, że jako były selekcjoner będę inaczej oceniany, ale do swoich obowiązków podchodzę tak samo, jak za czasów Rakowa czy pracy w kadrze. Fakty są takie, że na czternaście meczów za mojej kadencji odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo. Trudno to w jakikolwiek sposób wytłumaczyć i obronić. Nie ma co szukać usprawiedliwień – mówi Brzęczek.
Były selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się wziąć całą winę na siebie. Wyjaśnił także, jakie cele stawia przed swoimi podopiecznymi w trwającym sezonie.
Wziąłem odpowiedzialność za spadek. To, że ktoś rzucił racę czy trochę pokrzyczał, jest zupełnie zrozumiałe. Od razu poszliśmy całą drużyną do fanów. Tego typu napięcie musiało zostać rozładowane od razu. W innym wypadku eskalacja byłaby bardziej zdecydowana. Przyjemnie nie było, przyznaję, ale kibice potrzebowali dać upust emocjom na gorąco.
Wiadomo, że taki klub jak Wisła Kraków nie miał prawa spaść z ekstraklasy i teraz chce wrócić do elity natychmiast. Musimy jednak zdać sobie sprawę z całej otoczki. Cały czas będą buzowały emocje, będą wracały wspomnienia, bo Wisła zapisała piękną kartę w historii polskiej piłki. To nie są jednak łatwe sytuacje. Pamiętajmy, że każdy będzie podwójnie zmotywowany na mecz z Wisłą Kraków z byłym selekcjonerem. Podstawowym zadaniem dla nas, drużyny, jest bycie cały czas w czołówce I ligi – zaznacza trener “Białej Gwiazdy”.
Zobacz również: Dani Ramirez odejdzie z Lecha Poznań i opuści Ekstraklasę
“Brzęczek bierze odpowiedzialność za spadek”-jaka odpowiedzialnosc tenze Brzeczek bierze za nieudolnosc i brak totalnej wiedzy nt zawodu trenera?No,jaka?Ano taka,ze dostal od Siostrzencow przyzwolenie na dalsze niszczenie gry Wiselki.Ten czlowiek to byl najwiekszy i najgorszy zart,jaki mogl sprawic Boniek(byly juz Prezes PZPN’u) polskiej Reprezentacji ,mianujac tego amatora Selekcjonerem.W wisle pracuje tylko dlatego,zeby nie byc na “kuroniowce”.Przeciez nawet ludzie slabo orientujacy sie w futbolu,doskonale zdaja sobie sprawe,ze jezeli Brzeczek ps.”Wuja” wyleci z Wisly K to juz moze tylko skupic sie na rozlewaniu piwa i sprzedazy kielbasek na meczach domowych Wisly Krakow.