- Miedź Legnica wygrała spotkanie z Motorem Lublin 3:1
- Dla zespołu Goncalo Feio to piąta porażka z rzędu
- Dubletem w tej rywalizacji popisał się Kamil Drygas
Gdzie jest ten Motor?
Pierwsza połowa meczu pomiędzy Motorem Lublin a Miedzią Legnica przebiegała ewidentnie pod dyktando zespołu gości. To podopieczni trenera Radosława Belli byli zespołem lepszym, bardziej zdeterminowanym do zdobycia bramki. Jednak zanim cokolwiek bardziej konkretnego o tym meczu można było powiedzieć, to tablica wyników wskazywała już wynik 0:1. Bowiem już w 23. sekundzie meczu padła pierwsza bramka, a to za sprawą Kamila Drygasa.
Po przerwie działo się już znacznie więcej. Motor pobudzony rozmową w szatni z trenerem Feio oraz zmianami w końcu zaczął stwarzać sytuacje pod bramką Jakuba Mądrzyka. Niemniej w 60. minucie gry to zespół gości podwyższył prowadzenie, a to znów za sprawą Kamila Drygasa, który tym samym w tym meczu ustrzelił dublet. Trafienie na 3:0 padło kilkanaście minut później, do siatki trafił Marcel Mansfeld, który dobił uderzenie Krzysztofa Drzazgi. Gdy wszystkim wydawało się już, że to koniec tego starcia, to Motor podłączył się jeszcze do prądu za sprawą zamieszania w polu bramkowym i bramki samobójczej Ruben’a Hoogenhout’a. Ostatecznie jednak ekipa z Legnicy nie dała sobie wyrwać trzech punktów, a mecz zakończył się wynikiem 1:3.
Dla ekipy Goncalo Feio to piąta porażka z rzędu. Po dobrym starcie sezonu pozostało niewiele, a zespół musi odnaleźć formę, ponieważ jego pozycja w lidze jest coraz niższa. Miedź z kolei po serii sześciu meczy bez zwycięstwa przełamuje się i wskakuje na 3. miejsce w tabeli Fortuna 1. ligi.
Czytaj więcej: Erik Exposito zrobił z rywali juniorów, rezerwowy uciszył stadion we Wrocławiu [WIDEO]
Komentarze