- Wisła Kraków pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0
- W 83. minucie na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski
- 108-krotny reprezentant Polski wrócił do gry po 637 dniach przerwy
Wisła Kraków. Błaszczykowski wraca po długiej kontuzji
Wisła Kraków rozbiła Podbeskidzie Bielsko-Biała. Biała Gwiazda strzeliła trzy gole – dubletem popisał się Angel Rodado, a jedna bramkę zdobył Dawid Szot. W 83. minucie miało miejsce niezwykle istotne wydarzenie – na murawie pojawił się Jakub Błaszczykowski, który wrócił do gry po 637 dniach przerwy spowodowanej poważną kontuzją kolana.
W pomeczowej rozmowie, przeprowadzonej przez Marcina Feddka ze stacji Polsat Sport, Błaszczykowski wypowiedział się nie tylko na temat spotkania, ale także poruszył temat swojego powrotu do Polski i zbliżającego się końca kariery.
– Nie chciałbym przekładać swoich celów ponad drużynę. Najważniejsze jest to, że zdobyliśmy trzy punkty. To cieszy w pierwszej kolejności. Na drugim miejscu jest moja satysfakcja, że po raz kolejny sobie udowodniłem, że można.
– Dziękuje kibicom. Od kiedy wróciłem do polski, na każdym stadionie czułem, że kibice czują do mnie sympatię. To coś pięknego, to pokazuje, że sport łączy. Ludzie potrafią docenić pewne wartości, i to, że ktoś przez tyle lat reprezentuje kraj. Mogę im tylko za to podziękować.
– Radość z piłki zostanie do końca życia. Jednak pewnych rzeczy nie jestem w stanie oszukać. Te dwa lata mi pokazały, że mój charakter nigdy nie pozwoli mi się poddać, ale powoli zbliża się ten moment, żeby powiedzieć pas.
Komentarze