- Jakub Błaszczykowski w lipcu ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery
- 37-latek w piątek 1 września był gościem audycji “Przegląd Ligowy” w Przeglądzie Sportowym, odnosząc się do różnych ciekawych spraw
- Były reprezentant Polski skomentował także materiał Szymon Jadczaka z WP SportoweFakty, w którym omówiona została sytuacja z rzekomym pobiciem Kewina Komara. 109-krotny reprezentant Polski kwestionował wiarygodność dziennikarza
Błaszczykowski zabrał głos w sprawie Kewina Komara
Jakub Błaszczykowski w meczu z pożegnalnym w reprezentacji Polski zagrał przeciwko Niemcom. Od tamtej pory nie pojawiał się w mediach, dzieląc się swoimi opiniami. Zmowę milczenia przerwał w rozmowie z Radosławem Majdanem w audycji “Przegląd Ligowy”, zabierając głos także na trudne tematy.
– W trakcie kariery miałem kilka momentów, do których wracam z uśmiechem. Ogólnie raz było dobrze, innym razem gorzej. Na pewno jednak każdy występ w reprezentacji Polski był spełnieniem moich marzeń. Mój sposób postępowania względem reprezentacji Polski był zawsze jasny i zawsze podchodziłem do tego profesjonalnie. Co dalej? Jak znudzi mi się siedzenie w domu i odpoczywanie, to będę o tym myślał – powiedział Jakub Błaszczykowski.
37-latek jest dzisiaj członkiem Rady Nadzorczej Wisły Kraków. Błaszczykowski nie ukrywa, że ostatnio w klubie z Reymonta nie brakowało trudnych chwil. – Mieliśmy kilka bardzo trudnych momentów. Najpierw spadek z Ekstraklasy, ostatnio brak awansu. Staramy się jednak sprostać oczekiwaniom, ale nie jest to łatwe, mając na uwadze presję, jaka jest w klubie. Trzeba jednak wiedzieć, że Wisła cały czas wychodzi z poważnego kryzysu. Cały czas musimy odbudowywać reputację, która była nadszarpnięta – przekonywał 109-krotny reprezentant Polski.
Błaszczykowski nie nabrał też wody w usta, gdy został zapytany o to, co miało miejsce w przypadku bramkarza Puszczy Niepołomice – Kewina Komara. – To bardzo przykra sytuacja dla klubu. Doniesienia związane z tym, że dotyczyło to fanów Wisły, były bardzo przykre. Dla mnie jako kibica to był też problem. Po przeczytaniu artykułu, w którym był tytuł, że kibole Wisły pobili bramkarza, byłem przerażony. Później dopiero pojawiły się informacje, że zdarzenie miało charakter obyczajowy, a nie kibicowski. W każdym razie teraz jest czas, że trzeba oszacować straty wizerunkowe, które mógł ponieść klub. Zostaliśmy w brutalny sposób zaatakowani i musimy ustosunkować się do tego. Zostały te sprawy przedrukowane w Anglii i Hiszpanii, więc będziemy musieli się tym zająć – zapowiedział były piłkarz Wisły.
“Redaktor zaczął nas mocno atakować”
Błaszczykowski podzielił się też swoimi przemyśleniami w sprawie autora kontrowersyjnego artykułu. – Gdy w klubie doszło do pewnych zmian, to dziwne jest, że redaktor zaczął nas dość mocno atakować. Nie wiem, o co chodzi. Dotyczy to także mnie. Mimo że nigdy nie miałem z redaktorem do czynienia. Podstawową rzeczą w zawodzie dziennikarza jest rzetelność i wiarygodność. Informacje należy sprawdzać w kilku źródłach. Ja natomiast kilka razy byłem obrażany przez redaktora w kilku sprawach – uzupełnił Błaszczykowski.
Były reprezentant Polski opowiedział również o tym, jak wygląda podział pracy w pionie sportowy Wisły i nie tylko. – Frontmanem jest Jarosław Królewski. Ja z ramienia Rady Nadzorczej wspieram go i staram się pomagać. Mamy dyrektora sportowego, który jest od selekcjonowania zawodników do kadry i jest też trener, który odpowiada za pierwszą drużynę. Zdaje sobie sprawę z informacji, które pojawiały się na mój temat. Nie wszystko było jednak zgodne z prawdą. Chociaż rozumiem, że sytuacja była niejasna. Moment był wyjątkowy, więc to mogło mieć wpływ, jak to wyglądało – mówił Błaszczykowski, nawiązując do zmian w zarządzie Wisły.
Czytaj więcej: Jadczak przeprosił Wisłę Kraków za tekst o Kewinie Komarze
Komentarze