- Do patologicznej sytuacji dochodzi w Arce Gdynia
- Według mediów piłkarze oraz sztab szkoleniowy otrzymują tylko połowę kontraktowego wynagrodzenia
- W klubie ma bowiem brakować pieniędzy na pełne wypłaty
Kolejna odsłona sporu w Gdyni
Sytuacja wokół Arki Gdynia w ostatnich miesiącach jest bardzo zła. Najpierw rozpoczął się wciąż trwający bojkot kibiców wobec obecności w klubie rodziny Kołakowskich. Fani zespołu oczekują, że znany menadżer piłkarski sprzeda swoje udziały w zespole i przestanie wykorzystywać Arkę do zawodowych celów. Potem od klubu odwrócili się sponsorzy i władze miasta. Z kolei teraz portal “arkowcy.pl” poinformował, że piłkarze oraz sztab szkoleniowy otrzymują tylko połowę swojej należytej pensji. Wszystko jednak jest przemyślane w taki sposób, aby zawodnicy nie mogli odwołać się do PZPN ws. braku pensji.
– Przed środowym treningiem do gabinetu prezesa Michała Kołakowskiego zapukała kilkunastoosobowa delegacja drużyny. Zawodnicy chcieli wyjaśnić, dlaczego władze klubu nie odpowiadają na maile wysyłane przez piłkarzy ws. wynagrodzeń. Prezes Kołakowski z szerokim uśmiechem na ustach oznajmił delegacji, że tak to teraz będzie wyglądało – w klubie nie ma pieniędzy, by wypłacać pełne wysokości kontraktów, więc żeby piłkarze za dwa miesiące nie składali do PZPN wniosków o rozwiązanie umów z winy klubu, pensje będą wypłacane, ale w wysokościach wartych połowie należnych kwot – pisze portal “arkowcy.pl”.
– Prezes dodał, że jeżeli któremuś z poszkodowanych nie podoba się zaistniały obraz rzeczywistości, to droga wolna – zimą można rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron – czytamy dalej
Czytaj więcej: Motor nie podjął rękawic w Gdyni, Czubak z kolejnym golem [WIDEO]
Komentarze