Cezary Kulesza: mamy teraz oddać te mecze walkowerem?

- Jak widzieliśmy wczoraj, ilu kibiców witało nas przed hotelem, musieliśmy zrobić wszystko, by na dzisiejszy trening wpuścić ich więcej, niż było zakładane. Oczywiście wszystko zgodnie z przepisami - mówi w krótkiej rozmowie Cezary Kulesza, prezes PZPN.

Cezary Kulesza
Obserwuj nas w
Własne Na zdjęciu: Cezary Kulesza
  • Cezarego Kuleszę martwią kontuzje, ale nic one nie zmieniają w kontekście określenia celu, jakim jest wyjście z grupy
  • Prezes PZPN przyznaje, że wynik na Euro wpłynie na ocenę jego samego
  • Pierwszy mecz reprezentacji Polski już w niedzielę. Rywalem – Holandia

Cezary Kulesza: zawsze będzie drugie dno

Przywitanie fanów musiało was oczarować. Zwłaszcza Mieczysława Golbę…

Cezary Kulesza (prezes PZPN): Znaczy nie wiem, co Mieczysław Golba robił. Ja wchodząc na górę, widziałem wszystkich kibiców, co mnie bardzo cieszyło. Zatrzymałem się na chwilę i poszedłem do hotelu, bo nie da się ominąć wejścia. Czułem, że ci kibice oczekują dobrego wyniku. Cieszymy się, że jest takie zainteresowanie.

A z jakimi oczekiwaniami przyleciał pan do Niemiec?

Tak, jak każdy prezes, chcę wyjść z grupy. Nie ma ważniejszego celu. Kontuzje nie mają pod tym względem większego znaczenia. Przecież nie powiemy, że skoro mamy swoje problemy, to oddamy Euro walkowerem. Trener zna cel, poza tym każdy zawodnik też chce wygrywać.

Kontuzja Roberta Lewandowskiego nie namiesza w planach?

Na pewno trenerowi Probierzowi to namieszało, ale w innych reprezentacjach przecież też są kontuzje i trenerzy się z tym liczą. U nas tych kontuzji było więcej, ale jesteśmy dobrej myśli. Część kontuzjowanych może być gotowa już na pierwszy mecz.

Jak pan reaguje na głos Ronalda Koemana, który powątpiewa w kontuzję Lewandowskiego?

Trenerzy zawsze będą widzieć jakieś drugie dno… Ale skoro Michał Probierz na konferencji prasowej powiedział, że ta kontuzja jest rzeczywiście poważna, to mamy sprawę jasną. Ja chciałbym, żeby było odwrotnie, ale tak nie możemy sobie po prostu wyczarować i powiedzieć: Robert, jesteś już zdrowy. Dziś Robert wyszedł na trening, ale tylko, by przywitać się z kibicami, ale to już była jego decyzja i Michała Probierza.

Tylko u nas

Kontuzjowany jest też Karol Świderski. Nie pomyślał pan: kurczę, mógł tak się nie cieszyć, wiedząc, że miał staw skokowy już wcześniej podkręcony?

Zapewne, gdyby Karol wiedział, że tak się to skończy, pewnie by nie skakał. Ale przecież to było normalne. Cieszył się, że strzelił bramkę, w dodatku przeciwko dobrzej drużynie. Trudno, tak się stało, trzeba liczyć na sztab medyczny.

Czuje pan, że będzie oceniany przez pryzmat wyniku na Euro?

Cóż, tak się utarło, że związek ocenia się po wynikach reprezentacji. Nie da się od tego uciec.

To pana druga impreza. Jakieś wnioski po Katarze zostały wyciągnięte?

Przede wszystkim jest bliżej do Polski, więc będzie więcej naszych kibiców. Warunki pogodowe też są inne, a na resztę rzeczy nie zwracamy uwagi. Ważne, żeby nasza drużyna wyszła w jak najlepszej formie.

Oglądaj także: Jesteśmy w hotelu, w którym nie mieszka kadra

Komentarze